tłumacz też może otrzymać czerwoną kartkę

Piłka nożna z perspektywy tłumacza

Praca tłumacza jest potrzebna w wielu branżach i dziedzinach. Jedną z nich jest sport, a zwłaszcza dyscypliny drużynowe, takie jak piłka nożna. Oczywiście na boisku nie ma dla niego miejsca, jako że do gry uprawnionych jest 11 zawodników i zwykle są oni skupieni raczej na strzelaniu goli lub bronieniu dostępu do własnej bramki niż na zawiłościach językowych. Zupełnie inaczej sprawa wygląda jednak za linią boczną, gdzie na ławce siedzą rezerwowi gracze, a także członkowie sztabu szkoleniowego z trenerem na czele. Jeżeli szkoleniowiec nie posługuje się tym samym językiem co jego piłkarze, zmuszony jest korzystać z pomocy tłumacza, bez której nie byłby w stanie w żaden sposób pomóc drużynie.

Tłumacz w takiej sytuacji ma przed sobą trudne zadanie. Musi doskonale znać w obu językach piłkarskie określenia takie jak spalony, dośrodkowanie czy rzut wolny pośredni. Równie ważna jest jednak znajomość określeń potocznych, kwiecistych metafor, wulgaryzmów i wszystkich innych elementów mowy, które pojawiają się w wypełnionej emocjami szatni, na wspomnianej ławce albo na boisku treningowym. Jeżeli pomyli się w przekładzie, w najlepszym razie zawodnicy nie zrozumieją motywacyjnej mowy (lub przerywanego obelgami monologu) szkoleniowca, a w najgorszym – mogą zagrać zupełnie inaczej niż nakazują założenia taktyczne i sprokurować groźną sytuację, a nawet stracić gola. Drugą z niezbędnych cech tłumacza jest opanowanie, zdolność precyzyjnego i szybkiego przekazywania komunikatów oraz umiejętność zachowania skupienia mimo ogromnej presji, wrzawy i innych czynników utrudniających koncentrację.

tłumacz też może otrzymać czerwoną kartkę

tłumacz też może otrzymać czerwoną kartkę

Tłumacz może czasem – celowo lub nie – stać się jednym z głównych bohaterów meczu. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w starciu amerykańskich drużyn San Jose Earthquakes i Colorado Rapids. Trener pierwszej z nich, Argentyńczyk Matías Almeyda zatrudniał tłumacza Agustina Zalazara. Postanowił skorzystać z jego pomocy w trakcie kłótni z sędzią. Nie wiadomo, czy Zalazar dodał coś od siebie, dotknął arbitra (co jest w futbolu zabronione), czy może sędziego tak rozeźliły przekazane mu słowa szkoleniowca, jednak ostatecznie tłumacz otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić sztab drużyny. Trener obejrzał jedynie żółty kartonik.

Praca tłumacza wiąże się z nerwami, jednak często jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania czy to drużyny sportowej, czy wielkiej korporacji. Niezależnie od tego, z kim i w jakim celu chcecie się porozumieć, możecie liczyć na nasze wsparcie. Skontaktujcie się z nami pod numerem +48 585 500 132 lub 517 416 172 albo pod adresem mailowym biuro@artoftranslation.pl i sprawdźcie, co możemy dla Was zrobić.

 

Dodaj komentarz

*

*