Ferdynand Magellan najbardziej znanych jest z tego, że wyruszył w podróż dookoła świata. Choć zginął po drodze na wyspie Mactan, jego nazwisko jest nierozerwalnie związane z tą wyprawą. Trudy wielomiesięcznego rejsu zniosło zaledwie kilkanaście osób, które zostały uznane za pierwszych prawdziwych realizatorów tego przedsięwzięcia. W rzeczywistości jednak żaden z nich nie mógł przypisać sobie tego sukcesu, choć skrzętnie to ukrywali. Prawda bowiem nie mieściła im się w głowach – oto białych Europejczyków, krzewicieli cywilizacji, ubiegł niewolnik pochodzący z drugiego końca świata – i to właśnie jego pochodzenie było kluczem w tej sprawie.
Nikt nie wie, jak naprawdę nazywał się Enrique, który przyjął to imię podczas chrztu jako dorosły człowiek. Obecnie jednak jesteśmy niemal pewni, że urodził się w okolicach dzisiejszej Sumatry i jako dziecko został porwany i wywieziony do Europy, gdzie stał się niewolnikiem. Miał jednak szczęście, ponieważ po różnych perypetiach spotkał na swojej drodze Ferdynanda Magellana, który docenił jego znajomość egzotycznych języków. Tym sposobem został tłumaczem wielkiego podróżnika, a gdy ten zaplanował swoją największą podróż, oczywiste było, że weźmie go ze sobą.
Przemierzywszy mniej-więcej połowę drogi i spotkawszy po drodze przedstawicieli licznych ludów i plemion, Enrique zdał sobie sprawę, że coraz lepiej rozumie wykorzystywane przez nich języki. Początkowo dostrzegał podobieństwa w pojedynczych słowach, potem w całych konstrukcjach, aż w końcu zrozumiał, że spotkał rodaków i wrócił na tereny, które wiele lat wcześniej przymusowo i w tragicznych okolicznościach opuścił. Magellan również szybko pojął, kto tak naprawdę jako pierwszy opłynął świat. Niedługo później, tuż przed śmiercią z rąk rozgniewanych mieszkańców wyspy Mactan w ostatniej woli nakazał uczynić Enrique wolnym człowiekiem, czego jednak nie posłuchali jego towarzysze. W tym momencie wchodzimy w fazę spekulacji. Nie wiadomo bowiem na pewno, czy tłumacz uciekł i powrócił do domu, czy też udał się do Europy na własną rękę. Żeglarze zresztą zbytnio o to nie dbali; liczyło się przede wszystkim to, że to oni, a nie „jakiś niewolnik” zostali obsypani zaszczytami w swoim kraju.
Pomoc tłumacza jest potrzebna w wielu sytuacjach, a podróż dookoła świata to tylko jedna z nich, choć niewątpliwie należy do tych najbardziej widowiskowych. Niezależnie jednak od tego, dokąd i na jak długo się wybieracie, możecie liczyć na naszą pomoc w każdej językowej kwestii. Możecie skontaktować się z nami telefonicznie pod numerem +48 585 500 132 lub 517 416 172, a także pod adresem mailowym biuro@artoftranslation.pl.
Dodaj komentarz