Angielskie słowo fake, oznaczające coś fałszywego lub podrobionego, coraz powszechniej pojawia się w języku polskim. Stanowi część wyrażeń takich jak fake newsy, mówimy również, że coś jest fake’owe (lub częściej fejkowe). Istnieje nawet wyraz fejur, będący jeszcze bardziej pejoratywną odmianą spolszczonego fejka. Skąd jednak wziął się fake?
Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, musimy się cofnąć o kilkaset lat. Jedna z teorii głosi, że pochodzi on od słowa feague oznaczającego praktykę mającą na celu „ożywienie” mało ruchliwego konia. Chcąc sprzedać zwierzę, dawni Anglicy starali się uczynić je jak najbardziej żwawym podczas pokazu, aby klient chętniej zapłacił wysoką cenę za sprawny, zdrowy i silny okaz. Przed prezentacją umieszczali więc w końskich odbytach podrażniające je ciała obce, takie jak kawałki surowego obranego imbiru, a w skrajnych przypadkach nawet żywe ryby, np. węgorze. Jak łatwo się domyślić, metoda była skuteczna, a zmodyfikowany w ten sposób koń nie był w stanie stać spokojnie. Jak wydawało się klientom, aż rwał się do pracy, podczas gdy w rzeczywistości bardzo cierpiał i starał się uwolnić od nieprzyjemnego uczucia. Na szczęście współcześnie nie stosuje się tego rodzaju praktyk, noszących niewątpliwie znamiona znęcania się nad zwierzętami.
Słowo feague również wyszło z powszechnego użycia, ale powstałe na jego podstawie fake funkcjonuje i nie wydaje się, aby miało się to w najbliższej przyszłości zmienić. Wraz z postępem globalizacji zostało równie zaadaptowane w innych językach – nie tylko europejskich, takich jak polski, ale również bardziej egzotycznych na czele z chińskim. Jego etymologia nie jest pewna, a powyższa historia to tylko jedna z najpopularniejszych teorii. Pewne za to jest, że jeśli zamierzacie przeprowadzić międzynarodową transakcję, specjaliści z naszego biura Art of Translation pomogą Wam w tym przedsięwzięciu. Zapraszamy do kontaktu pod numerem +48 585 500 132 oraz 517 416 172, a także pod adresem mailowym biuro @artoftranslation.pl.
Dodaj komentarz