Kiedy niemieccy twórcy pracowali nad pierwszą grą z serii „Gothic”, chcieli stworzyć produkt, który dobrze sprzeda się na rodzimym rynku, a być może również w krajach ościennych. Istotnie gracze zza naszej zachodniej granicy ciepło przyjęli nowe wydanie, jednak pozostało ono jedną z wielu pozycji, jakie oferował ten gatunek gier. Początek XXI w. to czas hurtowego wręcz tworzenia prostych, niemal „domowych” tłumaczeń zagranicznych produkcji na język polski. Królowały wówczas wydania przygotowane przez twórców ze wschodu, a popełniane w nich błędy językowe niejednokrotnie potrafiły wypaczyć odbiór gry przez docelowego konsumenta.
Na taki właśnie grunt w 2002 r. trafił pierwszy „Gothic”. Wyróżniał się on profesjonalną lokalizacją, czyli kompleksowym przetłumaczeniem na polski nie tylko dialogów i nazw nawet najdrobniejszych przedmiotów, ale też dokumentacji oprogramowania i tym podobnych komunikatów oraz dostosowaniem klimatu wypowiedzi do polskich realiów i konwencji. Dzięki zaangażowaniu wielu tłumaczy oraz aktorów stworzono dubbing każdej postaci i oddano ich osobowości, charaktery oraz ulubione powiedzonka. Podobnie jak w oryginale, wypowiedzi bohaterów serii niejednokrotnie są grubiańskie, a czasem wręcz wulgarne, jednak przy tym spójne, logiczne i treściwe. Dzięki dobremu przekładowi poszczególne postacie jasno wyrażają swoje myśli, a odbiorca nie musi zastanawiać się, czy dane sformułowanie jest błędem tłumaczy, czy zamierzonym przez twórców efektem. Dzięki temu z jednej strony zrozumiałe są dla nas wypowiedzi naszych ludzkich rozmówców, a z drugiej podczas dyskusji np. z orkiem doskonale wczuwamy się w historię zupełnie innego od ludzi stworzenia, które zmuszone było do nauczenia się podstaw naszej mowy. Podobnie było w przypadku kolejnych tytułów z tej serii. Dzięki świetnej polskiej lokalizacji oraz klimatycznej rozgrywce seria „Gothic” zyskała w naszym kraju status kultowej. Grająca w nią młodzież niejednokrotnie przerzucała się cytatami poszczególnych postaci, prowadząc w ten sposób rozbudowane konwersacje. Nie dałoby się tego osiągnąć bez dobrego przekładu i właściwego dopasowania gry do języka polskiego.
Tłumacze nie uniknęli jednak błędów. Do najciekawszych należy określenie postaci zwanej w oryginalnej wersji Mud. W „Gothicu I” spotykamy w pewnym momencie mężczyznę, który zaczyna towarzyszyć nam wbrew naszej woli i który w polskiej grze nazywa się Wrzód, co odpowiada zarówno jego charakterowi, jak i znaczeniu słowa mud po angielsku. Sęk w tym, że określenie to oznacza także błoto. Kiedy więc w „Gothicu II” spotykamy tę samą postać, jest ona określona mianem Błotniaka, właśnie od drugiego znaczenia jej angielskiej nazwy. Jest to więc językowo poprawne, jednak niezgodne z historią przedstawioną w świecie gry.
Profesjonalni tłumacze są w stanie ustrzec się tego rodzaju nieścisłości i opracować przekład w pełni odpowiadający oryginałowi, pomagając twórcom dotrzeć ze swoimi produktami do szerszego grona odbiorców. Specjaliści z naszego biura tłumaczeń Art of Translation z chęcią pomogą Wam osiągnąć ten cel. Służymy pomocą pod numerem telefonu +48 058 5500132 oraz pod adresem mailowym biuro@artoftranslation.pl
Dodaj komentarz