1280px-Jenson_Button_2009_Belgium_3

Nieznajomość języka kluczem do sukcesu

Zespół Brawn GP napisał w Formule 1 historię jak z bajki. W swoim debiutanckim sezonie sięgnął po mistrzowskie tytuły w klasyfikacji kierowców i konstruktorów, choć teoretycznie nie miał prawa powstać. Kiedy w 2008 r. wybuchł kryzys finansowy, a Honda zdecydowała się wycofać z rywalizacji w F1, projekt samochodu na kolejną kampanię był już całkiem zaawansowany. Powstawał on częściowo w brytyjskim Brackley, a częściowo w japońskiej Sakurze. Odpowiadali za niego inżynierowie z obu tych państw. Rzecz w tym, że dla jednych angielski był językiem ojczystym, a drudzy – lepiej lub gorzej – znali go tylko jako język obcy. Okazało się to bardzo istotne, ponieważ oficjalny regulamin techniczny F1 jest spisywany po angielsku, a od jego interpretacji zależy to, czy dane auto okaże się szybkie, czy też nie.

1280px-Jenson_Button_2009_Belgium_3

Saneyuki Minagawa, jeden z japońskich inżynierów pracował wówczas nad dyfuzorem. Jest to tylna część podłogi auta, ukształtowana tak, aby dzięki różnicy ciśnień powietrza pod i nad nim generować dodatkową przyczepność, czyli tzw. docisk. Minagawa znał co prawda angielski, jednak nie był w nim całkowicie biegły. Z tego względu nie zawsze był w stanie wychwycić i prawidłowo zinterpretować niuanse językowe. Kiedy więc zapoznawał się z kolejnymi wytycznymi, rozumiał je całkiem dosłownie. Okazało się, że odkrył w ten sposób swego rodzaju szarą strefę, bowiem jeden z punktów regulaminu nieprecyzyjnie regulował wymiary dyfuzora. W efekcie ten część ta w wykonaniu Japończyka okazała się odmienna – przede wszystkim większa – od rozwiązań opracowanych przez konkurencję.

Element nazwany potocznie „podwójnym dyfuzorem” dawał większy docisk niż można się było spodziewać. Pozwalało to bolidom BGP 001 szybciej pokonywać zakręty, a prowadzącym je kierowcom – wygrywać kolejne wyścigi. Zespół Brawn GP odbudowany w ostatniej chwili na gruzach Hondy zaczął nagle dysponować samochodem o mistrzowskim potencjale, który udało się w pełni wykorzystać.

Choć w przypadku Brawna to nieznajomość języka okazała się kluczem do sukcesu, najczęściej dużo lepsze skutki przynosi albo jego dokładne poznanie, albo skorzystanie ze wsparcia profesjonalnego tłumacza. W naszym biurze Art of Translation z przyjemnością pomożemy Wam w każdej językowej kwestii. Zapraszamy do współpracy i kontaktu pod numerem +48 585 500 132 oraz 517 416 172, a także pod adresem biuro@artoftranslation.pl.

fot.  Jane Belinda Smith/CC BY-SA 2.0

Dodaj komentarz

*

*